Oboje studiowali na Uniwersytecie w Aarhus. Oboje są ekspertami w Australii. I mają niesamowitą liczbę wspólnych przyjaciół ...
Uderzające jest podobieństwo między księciem Frederikiem i osobą, która kryje się za anonimowym profilem na facebook'u, nie ma na nim zdjęć, a nazwisko i imię właściciela konta, jest w Danii bardzo popularne " Jens Peter Hansen ".
To BT "odkrył" konto, ale także TV2 Denmark złamało historię w audycji w 2010 roku. Mówiło się, pod osłoną anonimowego profilu utrzymuje kontakt z przyjaciółmi Dlaczego nie ? Jest nowoczesnym człowiekiem, który po prostu chce żyć jak wszyscy inni śmiertelnicy, a profil na facebook'u to coś co ma "każdy" normalny człowiek.
Sekretny profil miał tylko 21 znajomych, ale wielu z nich to przyjaciele księcia Frederik w realnym świecie. Wśród znajomych znajdowali się Holger Foss, jego bliski przyjaciel z czasu Frogman corps Jeppe Handwerk i Caroline Heering, który jest prywatnym sekretarzem Mary. Jeśli profil jest tworzony w Amalienborg, to nie jest pierwszy raz, książę pojawił się pod fałszywym nazwiskiem.
Swego czasu jako student Uniwersytetu Harvarda książę przedstawiał się jako Frederik Henriksen. On nie jest jedynym członkiem rodziny królewskiej, którzy lubi ukrywać swoją tożsamość, anonimowe źródła już dawno ujawniły, że "Królowa wielokrotnie kiedy chciała pozostać anonimowa, podawała się za Marie Hansen. Książę kilka razy "nazwał" się Hansen podczas uroczystości w mieście, w tym koncertów ".
Wiadomość o istnieniu tajnego profilu w sobotni poranek marca 2010 roku, konto w poniedziałek zostało usunięte.
Przed tym " Jens Peter Hansen" opublikował na swoim profilu zdjęcie z ferii. Na fotografii widać bardzo ładna, zakochaną parę, która do złudzenia przypomina duńską parę książęcą. Kobieta, ukrywa twarz pod okularami, ale bez problemu, można ją rozpoznać po uśmiechu.
Po tym już nikt nie miał wątpliwości do kogo należy to konto. Tak czy inaczej, ludzie zapragnęli by Frederik i Mary poszli w ślad Norweskiej Rodziny Królewskiej i wspólnie założyli stronę na facebook'u (Mette-Marit i Haakona mieli 2010 roku swoją oficjalną stronę w stylu księżniczki Madeleine) lub na twitterze (link). Z pewnością byłby to dobry krok, może już niedługo?
***
Wyniki sondy:
1 miejsce:
2 miejsce:
3 miejsce:
***
21 sierpnia |
Warto wspomnieć, że książę Frederik jest już oczywiście w San Francisco, gdzie bierze udział w Farr 40 World Championships. Kilka zdjęć:
21 sierpnia |
23 sierpnia |
24 sierpnia |
25 sierpnia |
Obecnie Nanoq, którego właścicielem jest książę zajmuje 9 pozycję.
Ciekawe czy Książę ma teraz jakiś "lewy" profil na fb ;)
OdpowiedzUsuńW sumie mogliby założyć twittera razem lub sama Mary, śledzących na pewno byłoby mnóstwo. A Księżna uwielbia fotografować więc na można by zobaczyć jakieś prywatne fotki ich i dzieciaczków :D
Też się nad tym zastanawiam. Z pewnością publikowała by zdjęcia, zawsze ma przy sobie aparat, co bardzo fajnie wygląda. Księżna z aparatem w tiarze i długie sukni wygina się robiąc zdjęcie :)
UsuńW sumie nie dziwię się, że książę miał taki profil - każdy pragnie odrobiny prywatności. Zdjęcie było śliczne. Mam nadzieję, że już za niedługo pojawi się jakiś oficjalny profil na portalu społecznościowym. Wygrała moja ulubiona kreacja.
OdpowiedzUsuńu mnie nowa notka ///// http://sam-barks.blog.pl/ zapraszam!
Podejrzewam, że nawet gdyby Mary posiadała oficjalne konto na fb lub twiterze to prywatnych fotek by nie wrzucała.
OdpowiedzUsuńEwentualnie tylko te co wydają jako oficjalne.
A z tego co widać, a raczej nie widać, bo wciąż nie ma nowego oficjalnego zdjęcia CP Family. Ostatnie to to co na kanapie siedzą. Za dwa miesiące minie dwa lata od jego publikacji.
W tym roku w Grasten Palace fotoreporterzy mieli okazje popstrykać fotki. Ale nie popisali się zbytnio,a poza tym Mary i Fred chyba nie byli zbytnio chętni do pozowania.
Pozdrawiam Ania:)
Uważam, że nikt nie byłby chętny do takiego pozowania i uśmiechania się, bo "trzeba". Mary i Frederik mieli też co robić, bo trzeba było "zająć" czymś maluchy, bo są ruchliwe. Każde dziecko chciało się pohuśtać to musieli nadzorować tą zabawę, bo Josie czy Vincent mogli podbiec pod huśtawkę i zostać uderzeni. Ale fotoreporterzy owszem mogli poprosić o wspólną fotkę tylko wydaje mi się, że oni za bardzo nie mogą się odzywać.
UsuńSesja jakby nie patrzeć mi się podobała, była naturalna i można było zobaczyć szczere uśmiechy bawiących się dzieci.
Dzieci tak owszem, szczere uśmiechy. Niestety Mary wyszła na zdjęciach sztucznie i staro :(
UsuńDziś 27.08.2013 oficjalna premiera płyty Maite Perroni „Eclipse de Luna”! A już na http://maite-perroni.blog.pl/ możesz przesłuchać całą płytę!
OdpowiedzUsuńzapraszam!
Ciekawie jednak było z tym Facebook'iem... Może niedługo będzie ich wspólne, oficjalne konto? :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową notkę: http://ratowanieswiata.blogspot.com/2013/08/1999-remont-wciaz-trwa.html oraz na zapoznanie się z nowym szablonem! Czekam na Twoją opinię w komentarzu :)