W niedzielę rodzina książęca pożegnała należące go do nich psa, Ziggy'iego. Ziggy należał do rodziny ponad 12 lat. Para książęca otrzymała go z okazji ślubu odDansk Kennel Club. Jak mówiła sama księżna był ich pierwszym dzieckiem. I co ciekawe pierwotnie w hodowli nadano mu imię "Jezabel". Urodził się 13 stycznia 2005r., a do Mary i Fryderyka trafił w kwietniu. Pies towarzyszył wiernie rodzinie na co dzień m.in. biegał z księżną, a w zeszłym roku miał również swoje pierwsze oficjalne "wystąpienie". Niestety od jakiegoś czasu cierpiał na przewlekłą niewydolność nerek oraz osteoporozę. Możemy być pewni, że to szczególnie duży cios dla dzieci, które jak wszyscy wiemy bardzo przywiązują się do zwierząt.
Ziggy to pies rasy Border Collie. Jest to rasa uznawana za jedną z najinteligentniejszych.Border Collie to pies nie dla każdego i wymaga on poświęcenia dużej ilości czasu. Rasa została stworzona do pomocy pasterzom przy spędach owiec, kóz i bydła ale świetnie nadaje się też do zaganiania kaczek i innego drobiu oraz wszystkich psich sportów jak agility, obedience, flyball i frisbee. Psy tej rasy szkolone są także jako search&rescue dogs (odnajdywanie zaginionych w różnych warunkach) przewodnicy niewidomych, psy terapeutyczne oraz psy tropiące. BC potrzebuje bardzo dużo ruchu i zajęcia mentalnego.
Nie ma innej rasy, która tak pięknie nawiązuje relacje z człowiekiem. Sama mam Border Collie, faktycznie wymaga ogromnej atencji, ale tak właśnie rodzi się niesamowita więź między właścicielem a zwierzakiem. To musi być dla nich ogromna strata...
Strata ogromna pewnie dla Chrstiana najbardziej, bo byli razem najdłużej. Zresztą dla reszty dzieci też. Maluchy muszą być bardzo smutne. Tak się teraz zastanawiam kto zajmował się psem podczas wyjazdów rodziny? I czy zabierano go na wizyty np do Gaarsten, gdzie pojawiały się jamniki Królowej :)
Jeśli rodzina wyjeżdżała to Ziggy zostawał pod opieką jednego z pracowników lub też któregoś z przyjaciół pary książęcej. Natomiast w Graasten pies im towarzyszył, ponieważ rodzinka zajmowała inną część pałacu niż królowa i jej jamniki.
A jeszcze niedawno Mary dodała z nim zdjęcie. Piękne jest to z dzieciakami,przedostatnie :)
OdpowiedzUsuńNie ma innej rasy, która tak pięknie nawiązuje relacje z człowiekiem. Sama mam Border Collie, faktycznie wymaga ogromnej atencji, ale tak właśnie rodzi się niesamowita więź między właścicielem a zwierzakiem. To musi być dla nich ogromna strata...
OdpowiedzUsuńStrata ogromna pewnie dla Chrstiana najbardziej, bo byli razem najdłużej. Zresztą dla reszty dzieci też. Maluchy muszą być bardzo smutne.
OdpowiedzUsuńTak się teraz zastanawiam kto zajmował się psem podczas wyjazdów rodziny? I czy zabierano go na wizyty np do Gaarsten, gdzie pojawiały się jamniki Królowej :)
Zdjęcie z dziećmi- cudne!
Jeśli rodzina wyjeżdżała to Ziggy zostawał pod opieką jednego z pracowników lub też któregoś z przyjaciół pary książęcej. Natomiast w Graasten pies im towarzyszył, ponieważ rodzinka zajmowała inną część pałacu niż królowa i jej jamniki.
UsuńTo musiała być szczególnie smutna wiadomość dla dzieci
OdpowiedzUsuńSmutna wiadomość każdy pies jest jak członek rodziny :-(
OdpowiedzUsuńSmutne tym bardziej że odchodzi po tylu latach.Nie wyglądał na chorego,ostatnio tak uroczo prezentował się wśród krokusów.
OdpowiedzUsuń