Czarty dzień podróży, rodzina zaczęła w południe, a więc późnej niż dotąd. Kolejnym przystankiem jest Paamiut, gdzie rodzina została powitana przez przedstawicieli miasta.
Następnie wszyscy udali się do centrum rodzinnego, gdzie wdrażany są projekty fundacji księżnej Mary.
Josephine spodobał się jeden z chłopczyków, któremu dała nawet buziaka.
Następnie wszyscy udali się na wycieczkę rowerami wodnymi, przy okazji Christian mógł obejrzeć wysepkę nazwaną Jego imieniem.
Następnie para książęca udała się na spotkanie z pracownikami fundacji księżnej oraz organizacji "Kammagiitta", po nim zrobione zdjęcie z lotu ptaka, a wszyscy uczestniczący w spotkaniu ustawili się tworząc kształt serca, pierwotnie na środku miała stanąć rodzina książęca, jak możemy zobaczyć stanęli z lewej strony (zdjęcie można powiększyć :)).
Na koniec para książęca udała się na kaffemik do miejscowego domu kultury, Taqqissuut oraz przeszła ulicami miasta.
Dzisiaj Mary i dziewczynki kolejny raz nosiły poncza i spodnie, Frederik miał na sobie regionalną kurtkę/bluzę.
sermitsiaq.ag, bt.dk
jak zwykle cała rodzina wypadła cudownie
OdpowiedzUsuńZ tym pocałunkiem Josie to było tak, że ona się najpierw zapytała mamy czy może :)
OdpowiedzUsuńśliczne dzieci nie to co brzydkie dzieci Letizi
OdpowiedzUsuńRany, Ty tutaj też?:/ To blog o Mary, a nie Letizii. Rozgraniczajmy tematykę...
UsuńJosephine jest przesłodka, a ten buziak to mistrzostwo świata.;) Chyba rośnie mała łamaczka męskich serc.;)
Akurat dzisiejsza stylizacja Mary mi się nie podoba. To coś a la golf wygląda workowato.:(
to coś a'la golf to ponczo :D
UsuńWłaśnie, tego słowa mi brakowało. Dziękuję.:]
UsuńAkurat córeczki Letizii są przepiękne, tak jak i dzieci Mary i Frederika, więc przykro mi tym razem Ci się nie udało :) To ponczo mi się nijak nie podoba, w pełni się z Tobą zgadzam :)
Usuń