czwartek, 20 lipca 2017

Wizyta księcia i księżnej Cambridge w Warszawie i Gdańsku - moje wrażenia

polskatimes.pl
 Do Warszawy udałam się już w niedzielę. Na krakowskim przedmieściu byłam już ok. 9 rano i trochę się zdziwiłam, bo tylko barierki wskazywały na to, że coś się wydarzy. Korzystając z wolnej chwili udałam się na spacer po Krakowskim Przedmieściu, zaszłam również na pod Pomnik Nieznanego Żołnierza.

 Jak wróciłam pracownicy kancelarii prezydenta uwijali się jak mrówki, aby wszystko przygotować. Rozstawiono podwyższenie dla fotoreporterów, rozwieszono również wzdłuż trasy przejazdu flagi brytyjskie i polskie.  Jako ciekawostkę powiem, że flagi wywieszane są tylko w czasie wizyt państwowych (state visit). Jednak dla Williama i Kate zrobiono odstępstwo. (W czasie wizyty Mary i Fryderyka w 2014 roku flag nie wywieszono). To bardzo ciekawe móc obserwować taką wizytę zza kulis.


Później stopniowo dołączyły do mnie inne blogerki i królewskie fanki. Czas płynął nam o wiele szybciej podczas ożywionych rozmów. W międzyczasie udzieliłyśmy kilku wywiadów m.in dla Dzień Dobry TVN czy Teleexpress. Fascynatory, które włożyłyśmy sprawiały, że bardzo wyróżniałyśmy się z tłumu.
Przy okazji (jeśli to czytacie) chciałabym Wam podziękować dziewczyny za mile spędzony czas i świetne towarzystwo.


 Zgodnie z programem o 14:15 na Krakowskim Przedmieściu najpierw było słychać syreny policji, a następnie naszym oczom ukazała się kawalkada samochodów, a wśród nich najważniejszy. Jaguar, a w nim książę i księżna. Dzięki sztandarowi przymocowanemu na masce łatwo było zlokalizować, gdzie jest para książęca.

Poniżej filmik, który udało mi się nakręcić. Niestety niewiele można na nim zobaczyć, bo panowie z BORu skutecznie zasłonili szyby samochodu.


Po wejściu pary książęcej do Pałacu Prezydenckiego dla nas zaczęło się godzinne oczekiwanie. W międzyczasie dziennikarze i fotoreporterzy ustawili się na podeście, a sekretarz księcia Williama i prywatna asystentka księżnej dwukrotnie przeszli się do pomnika Mickiewicza, aby zobaczyć jaką trasę ma do pokonania para książęca. Rebecca była lekko speszona, gdy zaczęłyśmy do niej machać, natomiast Miguel się do nas uśmiechał.

 Po wyjściu para książęca i para prezydencka spotkała się z dziećmi niestety niewiele mogłyśmy zobaczyć.


Stojąc tak blisko mogłyśmy obserwować pracę królewskich reporterów. Wykonują oni niezwykłą pracę, choć są cały czas przeganiani udaje im się zrobić wyjątkowe fotografie. Na zdjęciu Chris Jackson z Getty Images.


Gdy William i Kate pojawili się w zasięgu naszego wzroku zaczęła się wrzawa. Ludzie machali, krzyczeli i robili zdjęcia. W tym momencie Rebecca i Miguel dyskretnie wskazali parze, gdzie mają podejść. 

 
 Księżna się trochę cofnęła, natomiast książę William podszedł wprost do nas. Byłam pierwszą osobą, której podał dłoń.


Książę rozmawiał z nami dłuższą chwilę. Przyjął przygotowany kolaż, powiedział, że jest piękny. Skomentował również nasze fascynatory oraz powiedział, że cieszy się, że nie pada. Na moje życzenie miłego dnia odpowiedział, że na pewno taki będzie.
 Książę był bardzo miły i uprzejmy. Jest bardzo wysoki.


Tu nasze small-talk z księciem, które było widać w telewizji.


Następnie podeszła do nas księżna. Przywitałyśmy się i uścisnęłyśmy dłoń. Wręczyłam jej przygotowany prezent, za który podziękowała. Torebkę z prezentem trzymała później dłuższą chwilę zanim podała go swojej asystentce.
To co od razu rzuciło mi się w oczy to był piękny naszyjnik z rubinem i diamentami wokół. 

 

Jeszcze chwilę obserwowałyśmy jak książę i księżna rozmawiali z ludźmi, a później udali się do Muzeum Powstanie Warszawskiego.


My natomiast udałyśmy się pod Warsaw Spire, by jeszcze raz móc zobaczyć książęcą parę.


 Poczekałyśmy, aż Kate i William wyjdą ze spotkania z przedsiębiorcami. Zanim wsiedli do auta pomachali do zgromadzonego tłumu i udali się do Belwederu, aby przygotować się do wieczornego przyjęcia.


My natomiast zrobiłyśmy jeszcze pamiątkowe zdjęcia. W tym momencie zostałyśmy jeszcze zaczepione przez dziennikarza z Sydney, który pytał się nas o wrażenia z wizyty. Stamtąd udałam się na dworzec centralny na pociąg do Gdańska.


Drugiego dnia również z samego rana udałam się na Długi Targ. Przechodząc obok Teatru Szekspirowskiego zobaczyłam dziennikarzy, który kręcili materiał o wizycie księcia i księżnej, którzy mieli odwiedzić to miejsce za kilka godzin.


W Gdańsku również wykorzystałam chwilę, aby pozwiedzać.

Później zajęłam miejscu przy barierce i obserwowałam trwające przygotowania. M.in. rozstawienie stanowiska z polskimi przysmakami oraz próbę zespołu. Wtedy też podszedł do mnie dziennikarz, którego widziałam pod teatrem. Tu możecie zobaczyć krótki materiał o wizycie i moją wypowiedź.

 W oknie budynku PTTK wywiesiło specjalny transparent na powitanie.


Z każdą godziną tłum się powiększał, ścisk był bardzo duży, a słoneczna pogoda nie pomagała. Do tego wizyta pary książęcej w obozie koncentracyjnym w Sztutowie się przedłużyła. W czasie oczekiwanie dwukrotnie wyszedł do nas prezydent miasta, który informował nas na bieżąco. W tym czasie żołnierze oraz wolontariusze rozdali przygotowane chorągiewki. Gdy oczekiwanie na Williama i Kate się przedłużało prezydent miasta poprosił zespół, aby odegrał parę utworów, a szczudlarze zabawiali tłum.


Wszystkie niedogodności ustąpiły, gdy przed dwór Artusa przyjechała limuzyna z parą książęcą. Zostali oni przywitani przez miejscowe władze i po chwili zniknęli za drzwiami.


Gdy para książęca była oprowadzana po Dworze Artusa ja przyglądałam się pracy dwóch królewskich korespondentów: Arthura Edwardsa z The Sun i Roberta Jobsona.


Po około 20 minutach William i Kate w towarzystwie prezydenta Gdańska stanęli w drzwiach głównych, pomachali do zgromadzonych ludzi i udali się do przygotowanych stanowisk.


Niestety ze swojego miejsca niewiele widziała z pokazu obróbki bursztynu. Natomiast przy degustacji pierogów parę książęcą skutecznie zasłaniała towarzysząca jej ekipa oraz dziennikarza. Na szczęście William jest wysoki i przez chwilę było tylko widać jego głowę. 


Następnie para książęcą podeszła do zgromadzonego tłumu. Kate zaczęła od miejsca, gdzie stało stanowisko przygotowane przez kucharzy. William szybkim krokiem ruszył dalej, próbowałam go zawołać jednak pomachał mi i odpowiedział, że musi iść z drugiej strony.

  
Natomiast do nas powoli podeszła księżna, z którą znów miałam okazję zamienić kilka słów i uścisnąć dłoń.


Książę William dość krótko rozmawiał ze zgromadzonymi ludźmi. Poszedł porozmawiać z brytyjskimi żołnierzami stacjonującymi w Polsce. Po chwili dołączyła do niego Kate.


 Na koniec pożegnali się z włodarzami miasta, pomachali do tłumu i udali się do następnego punktu wizyty.


Idąc na tramwaj przechodziłam przy Teatrze Szekspirowskim, gdzie przeciśnięcie się przez tłum było wyczynem. Mi udało się tylko zrobić jedno zdjęcie jak para książęca podjechała. W tłumie natomiast minęłam Victorię Murphy z Daily Mirror.


Popędziłam na tramwaj i udałam się do Europejskiego Centrum Solidarności. Zajęłam miejsce niedaleko pomnika Trzech Krzyży, gdzie para książęca miała złożyć kwiaty.


Po około godzinie William i Kate w towarzystwie Lecha Wałęsy przeszli przez historyczną bramę Stoczni Gdańskiej, a później złożyli różę. 

 Po krótkiej rozmowie z byłym prezydentem i liderem Solidarności para książęca wsiadła do samochodu i udała się na lotnisko. Ja natomiast poczekałam, aż ludzie się rozejdą i poszłam trochę pozwiedzać.


Tak oto wyglądały dwa dni w ciągu, których udało mi się spełnić marzenie i spotkać z parą książęcą i to aż dwukrotnie. Kate i William są niezwykle przemili i mają coś w sobie co porusza tłumy. Dla tych paru chwil warto było czekać po parę godzin.

Wszystkie zdjęcia wykonane zostały przeze mnie.

22 komentarze:

  1. Gratuluję to o o musiało być niesamowite spotkanie i to podwójne :D A może Pani zdradzić co było prezentem dla Kate W Warszawie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłam dla księżnej kolczyki z bursztynem

      Usuń
    2. Czy kolczyki pochodza z kolekcji firmy Apart? :)
      Jesli tak, czy moglabys je podlinkować?

      Usuń
    3. Kolczyki pochodzą z firmmy Apart http://www.apart.pl/bizuteria/kolczyki-srebrne-z-bursztynem/11290

      Usuń
    4. Olgo, kolczyki sa bardzo ladne i takie w stylu Kate :) Ale byloby wspaniale gdyby je kiedys zalozyla publicznie!

      Usuń
    5. Piękne na pewno spodobały się księżnej też bym sobie takie kupiła gdybym miała przezbite uszy

      Usuń
    6. Starałam się wybrać właśnie takie, które trafią w gust księżnej. Jeśli kiedyś je założy będę najszczęśliwszą osobą pod słońcem

      Usuń
  2. I am so happy you made the trip and in so doing was able to fulfill a dream! Thank you for the great report and the photos. Good job! I know you must realize that your being able to talk to the Duke and Duchess and to also hand them a gift that you have made history. This will be on film and in archives forever, and so will your gift. Who knows, perhaps in later years your gift will show up in an exhibit, a book or on film as the monarch relive and share this historical visit-- not farfetched at all.

    Thanks once again for sharing your experience.

    All the best.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zobaczyć parę książęca dwa razy -coś niesamowitego !!Ale to tylko dzięki twojej wytrwałości się udało. Mam nadzieję,że to była dla ciebie miła wycieczka i cieszę się,że się podzieliłaś wrażeniami. Interesujące było zobaczyć jak to wygląda od strony organizacyjnej (ile czasu spędzają przy tłumie,kto ich tam kieruje,odbiera prezenty ). To pokazuje jak wszystko musi być perfekcyjnie zorganizowane, dopasowane, przemyślane . Samo wyjście to zwieńczonie dużej pracy i przygotowań.
    Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że niedługo znowu będzie okazja się zobaczyć

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie zastanawia kim jest starsza kobieta z identyfikatorem, która idzie obok Rebecy. Widziałam ją na kilkunastu zdjęciach, ale za specjalnie to ona się nie prezentuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja chcialabym jeszcze zadac dwa pytania: czy Rebecca cos Wam odpowiedziala/usmiechnela sie gdy do niej machałyście? Oraz pytanie bezposrednio do prowadzacej bloga :) : ktora z pan wywarla na Tobie na zywo wieksze wrażenie Mary czy Kate?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rebecca się tylko do nas uśmiechnęła, natomiast Miguel później zrobił nam też zdjęcie.
      Drugie pytanie jest bardzo trudne. Przy spotkaniu z Mary byłam o wiele bardziej onieśmielona, może też dlatego że było to moje pierwsze spotkanie z członkiem rodziny królewskiej. Trudno mi porównać oba spotkania, lecz chyba spotkanie z Mary było bardziej osobiste i księżna poświęciła nam więcej czasu.

      Usuń
    2. Rebecca ewidentnie sie nie spodziewala ze ktos z tlumu ja rozpozna. Szkoda ze ustepuje ze stanowiska - tyle lat towarzyszy juz Ksieznej. Ciekawe jaka bedzie nowa asystentka.
      Dzieki za odpowiedz na moje drugie pytania. Rzeczywiscie, w mniejszym gronie, tak jak w przypadku spotkania z Mary, jest szansa bardziej nacieszyc sie obecnoscia tej osoby- bez rozpraszajacych krzykow i scisku wokol!

      Usuń
    3. Rebecca najwidoczniej nie spodziewała się, że ktoś z tłumu ją rozpozna i będzie ją "zaczepiał" ;)Szkoda że ustępuje ze stanowiska, w sumie jest z księżną od samego początku i będzie jej brakować. Ciekawe jaka będzie ta nowa asystentka...

      Usuń
  7. Gratuluję i zazdroszcze spotkania z para książęcą! To musialo byc niesamowite:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam identyczny naszyjnik jak Kate w Warszawie, tylko oczywiście sztuczny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rebecca najwidoczniej nie spodziewała się, że ktoś z tłumu ją rozpozna i będzie ją "zaczepiał" ;)Szkoda, że ustępuje ze stanowiska, w sumie jest z księżną od samego początku i będzie jej brakować. Ciekawe jaka będzie ta nowa asystentka...

    OdpowiedzUsuń
  10. Powiedziałabym raczej, że Kate nie ma naszyjnika z szafirem tylko z rubinem. Szafir jest niebieski i ma go w pierścionku zaręczynowym. ;) I oczywiście gratuluję spotkania z parą książęcą.

    OdpowiedzUsuń

Spodobał Ci się mój blog ? Chcesz wyrazić swoją opinię ? Masz pytanie ? Zostaw komentarz

Jednak pamiętaj wszystkie obraźliwe komentarze będą niezwłocznie usuwane.

Pozdrawiam Administratorka bloga