czwartek, 15 maja 2014

Spotkanie z Mary - relacja Olgii


Punktualnie o 10:30 zobaczyłyśmy zbliżającą się kawalkadę samochodów i wiedziałam, że to jest ten moment. Miły pan z BOR-U, który wcześniej trochę z nami rozmawiał, bo chciał się dowiedzieć dlaczego tak lubimy Mary, podpowiedział nam, żebyśmy ustawiły się bliżej ulicy, bo tam samochód będzie musiał zwolnić na zakręcie. I tak było samochód zwolnił, a Mary zobaczyła nas, uśmiechnęła się i pomachała nam. To był cudowny widok, wyglądała jak laleczka, taka drobna. Następnie odbyło się powitanie pod pałacem, niestety nie widziałyśmy tej ceremonii zbyt dobrze, ponieważ była to dość duża odległość dzieląca miejsce gdzie my stałyśmy, a gdzie para książęca. Jednak z daleka dało się zobaczyć piękny biały płaszcz Mary. Duże wrażenie robiła również orkiestra wojskowa, która tuż przed przyjazdem pary wmaszerowała na naszych oczach na dziedziniec pałacu prezydenckiego. Pod pałacem zebrała się dość duża grupa gapiów, którzy nie orientowali się co się dzieje. Kilku z nich podeszło do na z pytaniem kto przyjechał. Każdemu starałyśmy się jak najlepiej udzielić odpowiedzi, żeby miał świadomość jakim szczęściarzem jest, że ich widzi. Po wejściu pary książęcej i pary prezydenckiej poszłyśmy pod muzeum Fryderyka Chopina. Tak się śpieszyłyśmy, że nie zwróciłyśmy uwagi na przechodzącą koło nas Emilię Krakowską ;) Po dojściu do muzeum, które znajduje się niedaleko od pałacu miałyśmy chwilę czasu. Nagle z budynku wyszli duńscy dziennikarze, których nasz widok zdziwił. Zaczęli zadawać nam sporo pytań, ale byli bardzo mili.(Przyjemnie się słucha angielskiego z duńskim akcentem). Tuż przed przyjazdem my ustawiłyśmy się na schodkach , a dziennikarze ustawili się z boku przy balustradzie. Jak już samochody przyjechały na miejsce nastała martwa cisza i takie wielkie oczekiwanie. Pierwszą osobą, którą zobaczyłam była lady-in-waiting księżnej Mary. Spojrzałam na nią i pomyślałam jaka ona śliczna i jak pięknie wygląda. Jasny płaszcz i kapelusik pasował do jej ciemnej karnacji.



Następnie usłyszałam dźwięk szpilek i już wiedziałam, że to Mary i że zaraz zobaczę ją na żywo. Jak zobaczyłam jej strój przypomniałam sobie, że miała go już na sobie kilka razy. Potem się do nas uśmiechnęła i przywitała. Od razu podeszła do nas. Pani prezydentowa trzymała się lekko na uboczu, ale na żywo prezentowała się świetnie (lepiej niż na zdjęciach). Mary po kolei podała każdej z nas rękę. Jak przyszła moja kolej byłam tak zdenerwowana i miałam taką czarną dziurę w głowie. Ale udało mi się wręczyć księżnej prezent ode mnie. Była mile zaskoczona i podziękowała za podarunek. Pamiętam, że miała taki delikatny, ale zarazem stanowczy uścisk. Następnie przywitała się z moją koleżanką, która stała obok mnie i trzymała plakat z życzeniami z okazji rocznicy ślubu. Mary zrobiła taką śmieszną minę w stylu :O.  Potem udała się do muzeum, kiedy wchodziła po schodkach Marta powiedziała: "Have a nice day", na co Mary się uśmiechnęła, pomachała nam i zniknęła za drzwiami. Kiedy Mary już się z nami pożegnała pani prezydentowa podeszła do nas trochę bliżej i pogratulowała nam tak dużej wiedzy o księżnej a także pochwaliła i podziękował za obecność. I po chwili już ich nie było. Tuz po spotkaniu podeszła do nas dziennikarka i spytała nas o wrażenia. I cóż mieliśmy jej powiedzieć? Było cudownie. Przez chwilę byłam jeszcze w dość dużym szoku. Następnie rozdzieliłyśmy się, Marta z Karoliną poszły pozwiedzać Warszawę. A my Patrycją i naszymi koleżankami oraz rodzicami Patrycji poszliśmy pod centrum Nauki Kopernika. Dość długo czekaliśmy, aż para książęca przyjedzie na konferencję. 



Trochę martwiłyśmy się o pogodę, bo prognozowano deszcz i zbierały się czarne chmury. Jak zobaczyłyśmy już znane nam samochody, którymi poruszała się para książęca po Warszawie podeszłyśmy bliżej. Można powiedzieć, że miałyśmy własnego ochroniarza, bo pan z ochrony stał obok i nas pilnował. Z samochodu najpierw wysiadł książę, który chwilkę poczekał, żeby dołączyła do niego Mary, która wysiadła z drugiej strony. Następnie podeszli i rozmawiali z przedstawicielami, którzy wyszli ich przywitać. Byłam lekko zawiedziona, że Fred na nas nie spojrzał. No cóż trzeba było zwrócić jego uwagę na nas więc krzyknęłyśmy "Frederick". Zareagował spojrzał do nas i pomachał :D 



Jaki on ma super uśmiech i jest strasznie elegancki. Nogi się pode mną ugięły. Jak Mary nas dojrzała to się uśmiechnęła i powiedziała coś na ucho mężowi. Następnie szybko weszli do budynku ponieważ w międzyczasie zaczął już padać deszcz. Zamknęły się za nimi drzwi i już ich nie było. Tak wyglądało nasze spotkanie z parą książęcą. Cóż wrażenie niezapomniane. Mam nadzieję, ze parze podobało się w Warszawie i że może kiedyś znów nas odwiedzą. Mary zrobiła wrażenie również na mojej koleżance, która nie interesuje się rodzinami królewskimi, lecz zdecydowała się mi towarzyszyć. „Jest bardzo sympatyczna, nie uważa się za nie wiadomo kogo.. raczej stara się być sobą, normalną matką, żoną – kobietą”. Daria zwróciła również uwagę na bardzo elegancki i adekwatny strój księżnej.

6 komentarzy:

  1. Ten Pan z BORu wcale nie był miły ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy widzię to zdjęcie (http://3.bp.blogspot.com/-HfXhvoYNIqo/U3SyyVZmeWI/AAAAAAAABo0/waLDwUnJnD8/s1600/10350132_680502678671340_556480635_o.jpg) od razu przypomina mi się rozmowa z tym Panem kiedy coś do Nas mówił a ja na to : ,,My jesteśmy nie groźne'' a On ,,My też'' na co Olga powiedziała ,,Do czasu'' nie zapomnę jego miny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała relacja. Dzięki za zamieszczenie. Obym i ja zobaczyła kiedyś Mary na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super notka, dzięki Olgo za relację:)
    Iza widziałaś już zdjęcia z drugiego dnia wizyty w Polsce- z przyjęcia w Ambasadzie Danii?
    Jak dla mnie spódnica super, ale ta góra mi jakoś nie pasuje, już nawet bluzka ok, ale ten naszyjnik nie :(
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam, zaraz będzie aktualizacja notki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna relacja i wspaniałe spotkanie. Tylko pozazdrościć.:)

    OdpowiedzUsuń

Spodobał Ci się mój blog ? Chcesz wyrazić swoją opinię ? Masz pytanie ? Zostaw komentarz

Jednak pamiętaj wszystkie obraźliwe komentarze będą niezwłocznie usuwane.

Pozdrawiam Administratorka bloga